Alert wrzodowy cz. I - Jak konie wołają o pomoc?
Alert wrzodowy cz. I - Jak konie wołają o pomoc?

Alert wrzodowy cz. I – jak konie wołają o pomoc?

Czy wiedzieliście, że wrzody żołądka u koni są najczęściej diagnozowane w okresie jesiennym? Właśnie w tym czasie, kiedy pogoda gwałtownie się zmienia, a my zaczynamy chować konie do stajni, ta choroba szczególnie daje o sobie znać. Jednak to wcale nie oznacza, że problem pojawił się dopiero jesienią…

Utarło się, że wrzody u konia to przede wszystkim nawracające kolki, biegunki, łykawość, chudnięcie i ogólnie słaba kondycja. Przez to wielu właścicieli decyduje się na diagnostykę dopiero, gdy jest już bardzo źle… Co przekłada się w oczywisty sposób nie tylko na długość i koszt leczenia, ale i na jego skuteczność.

Czy możemy wychwycić wcześniej, że z naszym podopiecznym dzieje się coś niedobrego? Oczywiście, że tak!

Wrzody u koni – objawy (te mniej oczywiste…)

A zatem – jak rozpoznać wrzody u konia? Przede trzeba wszystkim obserwować jego zachowanie, a tych świadczących o bólu w żołądku jest naprawdę wiele, w dodatku całkiem niepozornych.

  • Polegiwanie w ciągu dnia. Wiele właścicieli twierdzi, że ich konie to lenie – w stajni leżą, na padoku leżą, a jak już nie leżą, to stoją apatyczne, z opadającą wargą. Lubimy interpretować ten widok jako spokój i rozluźnienie, podczas gdy w rzeczywistości koń zachowuje się w taki sposób przez skupienie na bólu.
  • Ziewanie po treningu. Znacie to? Sprowadzacie konia z treningu, zakładacie kantar, zdejmujecie siodło, chłodzicie nogi… a koń zdaje się sprawdzać zakres ruchomości swojej żuchwy robiąc przy tym głupie miny. Uwielbiamy im wtedy robić zdjęcia i chwalić się w duchu „ale on wyluzował na tym treningu”. No tak – wyluzował, bo poczuł ulgę. Nareszcie.
  • Wybrzydzanie. To głównie domena kobył, bo niektóre wałachy nawet w szczytowej fazie choroby jedzą absolutnie wszystko. Jeśli Twój koń ma jasno zdefiniowane preferencje co do paszy, potrafi zostawić cały żłób jedzenia, je bardzo wolno i bardzo wybiórczo, to jest to wskazanie do diagnostyki. Niektóre komponenty paszowe (np. twarde sieczki czy nieprzetworzone ziarno) mogą podrażniać żołądek konia. Z tego powodu też wiele koni wrzodowych odmawia jedzenia siana, jeśli to nie jest odpowiedniej jakości.
  • Zachowanie przy siodłaniu, dopinaniu popręgu i wsiadaniu. Tu mamy cały wachlarz – wiercenie się, straszenie ugryzieniem, grzebanie nogami, próby kopania itp. Jednak nie wszystkie konie są tak zdeterminowane, by pokazać, że coś jest nie tak – niektóre stoją grzecznie, jedynie napinając grzbiet. Charakterystyczna jest też pozycja „konika na biegunach” – gdzie koń wysuwa przednie nogi w przód, tylne w tył, opuszczając tym samym brzuch. Ta pozycja zmniejsza uczucie bólu w żołądku, jednocześnie może być łagodnym objawem kolkowym.
  • Agresja w stosunku do innych koni. Pewnie znacie wiele koni „miłych inaczej”, które na padok muszą chodzić same, a przechodząc przez stajenny korytarz ich boksy trzeba mijać szczególnie szybko i w dużej odległości. Skłonność do awanturowania się lubimy przypisywać charakterom tych koni. Tymczasem tuż po rozpoczęciu leczenia wrzodów bardzo często te zachowania tracą na intensywności lub całkiem ustają… Przypadek?
  • Moczenie siana w boksie. Niektóre konie dostając kolejną porcję siana namiętnie kursują między sianem a poidłem w krótkim czasie zmieniając swój boks w bagno. Dlaczego to robią – najstarsi górale nie wiedzą. Może namoczone siano jest miększe, łatwiej je zjeść i mniej drażni żołądek, a może już samo zajęcie pomaga koniowi rozładować stres? Tak czy siak prędzej czy później okazuje się, że konie z tym nawykiem jednak cierpiały na wrzody.
  • Problemy pod siodłem. Tutaj wachlarz też jest szeroki, podobnie jak przy siodłaniu. Klasycznym objawem wrzodów u konia jest problem z reakcją na łydkę – wielu jeźdźców narzeka, że ich konie „zatykają się”, nadymają i ignorują pomoce aktywizujące jeźdźca. Co ważne, to na ogół nie jest stałe w czasie – są dni, kiedy koń dobrze się czuje i reaguje całkiem normalnie, by kolejnego dnia odmówić współpracy, czasem dość spektakularnie. Względnie kulturalna wersja to właśnie niedostateczna reakcja na łydkę i ostatecznie odmowa ruchu do przodu. Czasem koń daje jeźdźcowi uczucie „siedzenia na tykającej bombie” i gdy napięcie szuka ujścia, zaczynają się niesubordynacje – ponoszenie, brykanie, cofanie się, a nawet stawanie dęba. Niektóre konie ograniczają się jedynie do nadmiernego płoszenia i odskakiwania od różnych strachów, mniej lub bardziej zmyślonych. Bardzo często konie płochliwe, nadwrażliwe, elektryczne i spięte na początku treningu, po wdrożeniu leczenia na wrzody zmieniają się nie do poznania - nagle stają się spokojnie, rozluźnione i skupione na jeźdźcu.

Jak widzicie, lista potencjalnych objawów wrzodów u koni jest bardzo długa. Warto być uważnym – poważne stadium choroby jest wykrywane nawet u koni, które wyglądają jak pączki w maśle, są w idealnej kondycji i nie sprawiają problemów w obejściu. Mówią do nas, ale szeptem, cierpiąc w ciszy.

Oczywiście wystąpienie tych objawów nie potwierdza nigdy choroby – jedyną pewną metodą diagnostyczną jest gastroskopia wykonana przez lekarza weterynarii specjalizującego się w leczeniu tego schorzenia. Mimo, że badanie jest dość inwazyjne i kosztowne, a samo przygotowanie konia mało nieprzyjemne, gorąco namawiamy do jego wykonania.

UWAGA! Po wyleczeniu choroby może się okazać, że Twój problematyczny, dziki i nieujarzmiony rumak… wcale taki nie jest ;)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl