Pora na „Chwilę prawdy” i „Dlaczego ja” – czyli jak wygląda diagnostyka i dlaczego akurat Was spotkało to fatum.
Chwila prawdy
Aby ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć wrzody, należy wykonać gastroskopię. Badanie jest wykonywane w znieczuleniu i trwa około 20 minut. Nie ma się czego bać - jest dla konia całkowicie bezbolesne .
Wiele emocji wśród właścicieli budzi jednak kwestia przygotowania do badania – jak się zapewne domyślacie, aby weterynarz mógł cokolwiek zobaczyć przez endoskop, żołądek konia musi być opróżniony, a to niestety trwa… i to dosyć długo.
Procedura przygotowania konia do gastroskopii wygląda następująco:
- Na 16-24 godziny przed planowanym badaniem koń nie może absolutnie niczego jeść. O dokładnym czasie głodzenia decyduje weterynarz.
- Stawiamy konia w całkowicie pustym boksie. Niejadalne ściółki nie zdają egzaminu – wygłodzony koń nie uwierzy Wam na słowo, że trociny czy pellet są niejadalne, póki sam nie sprawdzi… często wiele razy.
- Obowiązkowo zostawiamy konia w kagańcu. Nawet najbardziej wybredne konie w obliczu klęski głodu mogą zjeść własne odchody.
- Na 6 godzin przed badaniem koń nie może nic pić. Po prostu zakręcamy poidło odpowiednio wcześniej.
- Nie litujemy się. Wbrew naszym wyobrażeniom konie znoszą głodówkę z godnością. Ostatecznie robimy to dla ich dobra, prawda?
- Aby zredukować stres związany z głodówką, warto zaplanować badanie w godzinach przedpołudniowych. Wtedy najtrudniejszy okres głodzenia przypada na noc, kiedy wszystkie konie w stajni mają przerwę w jedzeniu.
Po badaniu także obowiązują nas pewne zasady bezpieczeństwa:
- Bezpośrednio po badaniu zostawiamy konia uwiązanego w boksie na ok. 2 godziny, póki się całkowicie nie wybudzi. Pozwalając koniowi zjeść lub wypić cokolwiek w tym czasie narażamy go na zadławienie.
- Wybudzonego konia nadal trzymamy w boksie bez ściółki i podajemy niewielkie ilości siana co kilka godzin. Wygłodzony będzie jadł… bardzo łapczywie. Dając po plasterku siana nie pozwolimy mu zapełnić żołądka zbyt zbitą treścią i zbyt szybko.
Uff, mamy diagnozę. Czas oczekiwania na zamówione leki to idealny moment na zrobienie sobie rachunku sumienia i znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego wrzody przytrafiły się właśnie Wam.
Dlaczego ja?
Istnieje wiele przyczyn choroby wrzodowej u koni i faktem jest, że nie na wszystkie z nich mamy realnie wpływ. Oto podstawowe czynniki ryzyka:
- Zbyt małe ilości paszy objętościowej zadawane w zbyt dużych odstępach czasu. To główna przyczyna powstawania owrzodzeń w bezgruczołowej części żołądka – w naturze konie spędzają nawet 18 godzin na dobę jedząc, stąd ich żołądki nieprzerwanie wydzielą kwas solny. Naturalne pożywienie konia, czyli trawa i siano, zmuszają go do dokładnego żucia, które stymuluje wydzielanie śliny. Dobrze naśliniony i rozdrobniony pokarm wypełnia żołądek i neutralizuje drażniące działanie kwasu żołądkowego. Okazuje się, że wystarczą regularne przerwy w jedzeniu dłuższe niż 4 godziny, by w żołądku zaczęły pojawiać się podrażnienia i nadżerki. Tymczasem w wielu stajniach podaje się siano tylko 2 razy dziennie…
- Podawanie zbyt dużych ilości pasz treściwych na raz – do dziś pokutuje zwyczaj podawania dużych ilości ziarna na niekorzyść siana. Tymczasem skrobia zawarta w zbożach stymuluje dodatkowo wydzielanie kwasu. Co więcej, konie nie muszą przeżuwać ziaren równie dokładnie, co siana, przez co pokarm trafia do żołądka słabo naśliniony i rozdrobniony.
- Pomijanie sieczki w posiłkach – negatywne skutki skarmiania ziarna moglibyśmy częściowo ograniczyć dodając do każdego posiłku sieczkę w proporcjach 1:1. Tymczasem wiele z nas nadal tego nie robi.
- Codzienne podawanie elektrolitów – wielu właścicieli wyświadcza swoim koniom niedźwiedzią przysługę podając elektrolity codziennie, zwłaszcza latem. Tymczasem preparaty z elektrolitami mogą podrażniać żołądek i należy je podawać tylko wtedy, gdy to absolutnie konieczne.
- Wybieranie pasz o wysokiej zawartości melasy i oraz podawanie koniom dużej ilości owoców – są to produkty bogate w cukier, który podrażnia żołądek.
- Stres – jeden z głównych czynników ryzyka. Wysoki poziom stresu stymuluje syntezę kortyzolu, który z kolei zwiększa produkcję kwasu żołądkowego. Statystyki podają, że ok. 60% odsadków i aż 90% koni sportowych cierpi na wrzody żołądka. Wnioski nasuwają się same. Oczywiście nie zawsze wrzody świadczą o zbyt dużej presji w treningu – czasem powodem nie jest sam trening, a przewlekłe problemy ortopedyczne, którym towarzyszy nieustanny ból. Wystarczy, że nasz koń doświadcza ciągłego dyskomfortu ze strony grzbietu czy kopyt, by w niedługim czasie nabawić się wrzodów.
- Kuracje z użyciem niesterydowych leków przeciwzapalnych – uszkadzają miejscowo śluzówkę żołądka i dwunastnicy podawane zarówno doustnie, jak i dożylnie. Pojedyncze nadżerki mogą się pojawić już po jednej dawce leków.
- Geny oraz temperament konia – nie da się ukryć, że niektóre konie są po prostu bardziej podatne od innych. Nie bez znaczenia jest też temperament konia – zdecydowanie częściej chorują te gorące, nadpobudliwe, w szczególności klacze.
- Najzwyczajniej w świecie masz pecha. Czasem pomimo dogłębnej analizy warunków chowu i sposobu użytkowania konia nie sposób wskazać przyczynę, dlaczego koń zachorował.
W kolejnej części przybliżymy Wam przebieg leczenia oraz standardowe zalecenia dietetyczne podczas leczenia wrzodów jak i w ramach profilaktyki.